Wiosenny spacer 2


Zapraszam na kolejny wiosenny spacer, oczywiście pełen emocji ;) Będzie się działo...

Druga część spaceru po MOIM ogrodzie z pewnością nie wyzwoli w Was tylu emocji, co kolejny odcinek jakiegoś thrillera czy dreszczowca, ale może choć trochę zaskoczy oczy... Bo na przykład przy tarasie rośnie czosnek, którego kwiaty mają mieć średnicę... 30 cm. Mają mieć, bo jak dotąd widziałam je tylko na zdjęciach. Jego cebulki posadziłam na jesieni i teraz czekam z zapartym tchem na efekt. Na razie czosnek dumnie kołysze pąkiem, ale już lada dzień pewnie wystrzeli kwieciem... To dopiero są emocje!
Tuż obok rośnie lilia podgryzana przez poskrzypkę (to taki żuk) - wydłuża się, wydaje liście, ale czy w tym roku otworzy dzioba (czyli pąka)? Tego nie wie nikt, oprócz poskrzypki, no i może samej lilii. Ja odpadam i sama jestem sobie winna, gdyż jak zwykle nie prysnęłam na poskrzypkę Decisem (to taki preparat). I obserwuję pąk z zapartym tchem... A przed chwilą zaatakowała mnie pokrzywa! Tak, ogród potrafi zaskakiwać... 
Na koniec, żeby zabrzmieć optymistyczniej, słów kilka o mym sposobie na dobry dzień. Rano robię sobie latte (koniecznie z pianką), wychodzę z nią w piżamce do ogrodu i podpatruję, co zakwitło, zamierza zakwitnąć lub paść. A potem siadam przy stoliku na tarasie, wypijam ostatnie kropelki, ładuję akumulatory (swoje, a nie opla) 🙂 Tak było i tego majowego ranka. Tym razem jednak zabrałam ze sobą telefon komórkowy i strzeliłam kilka fot. Niestety, są na nich tylko detale. Nie odważyłam się na szersze ujęcia, gdyż wiosną mój ogród nie zachwyca w ogóle, tylko w szczególe :) Ale już niedługo...




























Komentarze

  1. Przeraził mnie pajączek na jednym z kwiatów (arachnofobia), ale fajne kwiaty- różnorodność kolorystyczna- wesoło tam masz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bój się, już sobie poszedł :) Ja też panicznie się brzydzę pająków, ale ten to mikrus ;)

      Usuń
  2. Naprawdę piękny ogród, chyba musiałam poświęcić mu bardzo dużo pracy, ale warto. Zdjęcia też cudowne, przyjemnie się je ogląda. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, trochę trzeba powyrywać, poprzycinać i przekopać tu i tam... Ale teraz to już pikuś - ogród żyje własnym życiem :) Najgorsze są początki, ale też najprzyjemniejsze... ;)

      Usuń
  3. Szczegóły niczego sobie. Ciekawa jestem ogółu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Jolu, nie bądź taka ciekawa ;) A tak serio, ogół pokażę już niedługo, nie tylko w wirtualu, ale też w realu, mam nadzieję :) I zaproszę na całkiem realny spacer :) Ale teraz ogródek dopiero nabiera rozpędu i fotogenicznego looku - a jak u Ciebie? Buziak!

      Usuń
  4. Fantastyczne zdjęcia. Moja mama również ma takie zamiłowanie do roślin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję :) Pozdrów mamę koniecznie :)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że też przyjemnie wystartowałaś w nowy dzień, i że było miło aż do finiszu - czyli wieczora :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dziwcie się, że skasowałam trzy swoje komentarze. Usiłowałam komentować przez telefon, no i on się zbiesił :) Jak widać, mój smartfon jest zdolny do wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne rośliny:) Już sam ich widok działa kojąco:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz przepiękny ogród! Na pewno wymaga dużo pracy, ale warto dla takich efektów! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz, po kilku latach od założenia wymaga mniej pracy - żyje już własnym życiem :)

      Usuń
  12. To prawda, zieleń koi nerwy. A kolorowe kwiaty dodają energii :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz