Słonecznik - kwiat słońca

Słonecznik - Sołnka i Swarożec
A może jest tak, jak w starej słowiańskiej legendzie, w której dziewczyna o imieniu Sołnka zakochała się w Swarożycu, bogu słońca? Ten zgodził się na jej towarzystwo pod warunkiem, że nigdy nie spojrzy mu w twarz. Sołnka przez lata usługiwała mu pokornie, aż nie wytrzymała i… pewnego dnia zerknęła Swarożcowi prosto w oczy. Za karę bóg wygnał ją z dworu, więc wróciła na ziemię by codziennie - od świtu do zmierzchu – wędrować za ukochanym. Kiedy była już starowinką Swarożec wybaczył jej świętokradztwo, pocałował i… zamienił w słonecznik, którego kwiat zawsze podąża za słońcem.

Słoneczniki kochamy nie tylko za urodę, ale też za pyszne, zdrowe pestki, w których – jak wierzyli Indianie – słońce przechowuje całą swą energię. Chrupali je więc, wytłaczali z nich olej i przerabiali na mąkę, z której wypiekali chleb. A naparami z płatków leczyli choroby żołądka, stawów i obniżali gorączkę. Natomiast w Europie, do której słonecznik przypłynął w XV wieku, gryzienie pestek i picie wywaru z kwiatów działało zbawiennie „na głowy bolenie i kuśki stojenie”, gdyż leczyło nadciśnienie i impotencję. Wierzenia ludowe wnet potwierdziła nauka – okazało się, że pestki mają mnóstwo witamin (zwłaszcza z grupy B), zdrowych kwasów tłuszczowych, błonnika, związków mineralnych i niestety… kalorii.
Ich odżywcze
walory doceniają też ptaki, a na kwiatach siadają pszczoły, osy i inne
zapylacze – kto pierwszy, ten lepszy! Wokół słonecznika zawsze jest więc gwarno
i tłoczno – to kwiat pełen życia.
Słonecznik - wymagania
Roślina
ładnie wygląda solo i w grupach, posadzona przy altankach, ścianach i płotach,
a po ścięciu – w wazonie. Niskie odmiany (np. ‘Sonnengold’) można uprawiać w
donicach. Miejsce powinno być słoneczne, ciepłe i osłonięte od wiatru, gdyż rośliny
te mają kruche łodygi. Najlepiej rosną w żyznej, próchnicznej i przepuszczalnej
ziemi. Choć lubią wodę, nie należy ich podlewać zbyt często, gdyż jej nadmiar
może prowadzić do gnicia korzeni i przewracania się łodyg.
Przeważnie sadzimy w ogrodach sadzonki słoneczników, ale można też wiosną wysiać do gruntu nasiona. A potem cieszyć się widokiem kwiatów i czekać na smaczne pestki, które dopiero na przełomie sierpnia i września są w pełni dojrzałe i najlepsze w smaku.
Przeważnie sadzimy w ogrodach sadzonki słoneczników, ale można też wiosną wysiać do gruntu nasiona. A potem cieszyć się widokiem kwiatów i czekać na smaczne pestki, które dopiero na przełomie sierpnia i września są w pełni dojrzałe i najlepsze w smaku.
Słonecznik - uczta dla oczu
Nie wszystkie słoneczniki uprawiamy dla pestek, na niektóre chcemy tylko popatrzeć. Prawdziwą ucztę dla oczu zapewnią ich ozdobne odmiany, np. ‘Teddy Bear’ i ‘Sonnengold’ o pełnych kwiatach, wielobarwne ‘Ring of Fire (żółto-brązowe), ‘Floristan’ (czerwono-brązowe), ‘Bicolor’ (żółto-czerwone) oraz te obsypane licznymi drobnymi kwiatami, np. ‘Sonja’, ‘Soraya’. Nie ustępują im w niczym urodą słoneczniki ‘Sunrich Lemon’, ‘Big Smile’ czy ‘Fullsun’ o żółtych kwiatach z ciemnym środkiem. Na rynku dostępne są już odmiany kredowobiałe ('Vanilla Ice'), cytrynowe ('Sunrich Lemon'), pomarańczowe ('Holiday') i czekoladowe ('Chocolat'). Wciąż jednak najwięcej amatorów ma poczciwy klasyczny słonecznik, z żółtymi koszyczkami kwiatów pełnymi pestek – do oglądania i do chrupania.
Nie wszystkie słoneczniki uprawiamy dla pestek, na niektóre chcemy tylko popatrzeć. Prawdziwą ucztę dla oczu zapewnią ich ozdobne odmiany, np. ‘Teddy Bear’ i ‘Sonnengold’ o pełnych kwiatach, wielobarwne ‘Ring of Fire (żółto-brązowe), ‘Floristan’ (czerwono-brązowe), ‘Bicolor’ (żółto-czerwone) oraz te obsypane licznymi drobnymi kwiatami, np. ‘Sonja’, ‘Soraya’. Nie ustępują im w niczym urodą słoneczniki ‘Sunrich Lemon’, ‘Big Smile’ czy ‘Fullsun’ o żółtych kwiatach z ciemnym środkiem. Na rynku dostępne są już odmiany kredowobiałe ('Vanilla Ice'), cytrynowe ('Sunrich Lemon'), pomarańczowe ('Holiday') i czekoladowe ('Chocolat'). Wciąż jednak najwięcej amatorów ma poczciwy klasyczny słonecznik, z żółtymi koszyczkami kwiatów pełnymi pestek – do oglądania i do chrupania.
I na koniec ofiara słonecznikowych pestek ;)
fot. wwwuppertal, www.tOrange.biz Valdemar Fishmen, TANAKA Juuyoh (田中十洋), Rachid H, Picture Esk, pizzodisevo 1937, oatsy40, Loz Pycock, Forest and Kim Starr, Counselman Collection, chipmunk, Brigitte E, Anne Davis, Swallowtail Garden Seeds, ExarchIzain /Flickr
Kiedy na zajeciach pytam o kwiat jaki sie kojarzy ze mną, większość wspomina o słoneczniku. uwielbiam ten kwiat za kolor i energie.
OdpowiedzUsuńDodaje optymizmu, uśmiecha się z daleka :)
UsuńAle marzy mi się być na polu słoneczników :)
OdpowiedzUsuńMi też! Musimy pojechać do Toskanii <3
UsuńUwielbiam pola słoneczników :)
OdpowiedzUsuńJa też :) To takie słoneczne zagajniki :) Ale samotny słonecznik też wygląda pięknie :)
UsuńNie znałam tej legendy, wspaniała historia :) A słoneczniki są takie optymistyczne!
OdpowiedzUsuńCo do legendy - miłość rządzi :) A co do optymizmu - na widok słonecznika buzia się sama uśmiecha :)
UsuńO tej słowiańskiej legendzir Jeszce nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPrawie z każdą rośliną związana jest jakaś legenda... A nawet kilka legend :) Niektóre można przeoczyć...
UsuńMoje słoneczniki jakoś słabo rosną w tym roku, jakieś takie niskie są i chude nóżki mają.
OdpowiedzUsuńBywa... Moze musisz je dokarmić kompostem?
UsuńJa też uważam, że nie ma nic piękniejszego od pola dojrzewających słoneczników ciągnących się po horyzont! :)
OdpowiedzUsuńNo, i tego się trzymajmy :)
UsuńNajpiękniejsze, żółciutkie, słoneczne poprawiacze mojego nastroju! Trochę żałuję, że tylko w lato mogę się nacieszyć, ale może dzięki temu są takie atrakcyjne? :)
OdpowiedzUsuńOgrodowe poprawiacze nastroju - fajnie je nazwałaś :)
UsuńMoje ukochane kwiaty!!!
OdpowiedzUsuńSymbol lata :) Też je lubię, a pestki wprost uwielbiam :(
UsuńUwielbiam słoneczniki. Kiedyś mąż zawsze przynosił mi bukiet słoneczników np. na urodziny, czy rocznicę ślubu, więc mam do nich ogromny sentyment! Ale zawsze widziałam w kwiaciarniach tylko te klasyczne żółte, a tu u Ciebie na fotkach tyle różnych odmian, czad! :)
OdpowiedzUsuńI już nie przynosi? Mam nadzieję, że robi to nadal :) Co do słoneczników - powstają wciaż nowe odmiany, ale te żółte mają chyba najwięcej uroku :)
UsuńNie pomyślałabym, że słonecznik może być nie tylko piękną , ale i tak interesującą rośliną. Super post, tyle ciekawych wiadomości :) Miło się czyta i ogląda zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że dobrnęłaś do końca i nie padłaś, jak ten miłośnik słonecznikowych pestek ;)
UsuńBędę zaglądać :*
OdpowiedzUsuńZaglądaj koniecznie! Ugoszczę koktajlem z pokrzyw, zdrowymi pesteczkami i nowymi wpisami ;) Będę składać rewizyty w Kreatywnej Dżunglii :)
UsuńPrzyznam, że chciałabym rankiem spojrzeć na pole słoneczników. :)
OdpowiedzUsuńJa też... Chyba musimy jechać do Toskanii... :)
UsuńUwielbiam słoneczniki, kojarzą mi się z naturą i dzieciństwem.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :)
UsuńPiękne zdjęcia, ja uwielbiam pestki ze słonecznika, szczególnie takie świeże, prosto z kwiatu.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam skubać i łuskać kwiaty słoneczników - to mnie odstresowuje :)
UsuńJaki pozytywny wpis! Te czerwone i pomarańczowe słoneczniki są wyjątkowo piękne! Czy ich pesteczki też są jadalne?
OdpowiedzUsuńNie, to są odmiany ozdobne :)
UsuńUrocze zwierzęta
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń