Nawilżacz powietrza

(i roślinom) przetrwać letnie upały? Chłodna mgiełka emitowana przez nawilżacz powietrza. Nie wierzycie? Koniecznie przeczytajcie ten post!
Uff, ale upał… Nie ma czym oddychać, zbyt gorąco i za sucho, ogólnie nie do wytrzymania. Wlewamy w siebie hektolitry wody, ale i tak skóra się marszczy, a śluzówki wysychają. Rośliny też by się skarżyły, gdyby mogły… Wystarczy spojrzeć na moją paproć, która coraz bardziej otrząsa się z liści. Upały działają na nią gorzej niż centralne ogrzewanie. Nie chcę jej stracić, bo to piękny okaz. I wiecie, co zrobiłam? Postawiłam obok niej ultradźwiękowy nawilżacz powietrza w formie zielonej żaby. Uruchamiam go na 2 godziny dziennie. Podziałało!
Nawilżacz powietrza - potrzebny od zaraz


i latem, gdy grzeje słońce. Nie dość, że nawilża powietrze, to jeszcze je schładza aż o kilka stopni. Wystarczy wybrać model emitujący nie ciepłą, lecz zimną mgiełkę. Taka jest właśnie moja żaba - zmienia czystą wodę w chłodną, orzeźwiającą parę, która wytrąca też pyłki i kurz z powietrza, a przy okazji wzbogaca je w korzystne dla zdrowia jony ujemne. Ten zabawny nawilżacz powietrza po całkowitym napełnieniu wodą pracuje do 10-24 godzin (w zależności od ustawionej mocy), nawilża wnętrze o powierzchni do
Moja żaba ma też oczywiście wady, na przykład trzeba do niej wlewać wodę destylowaną. Jeśli jednak zainwestujemy w filtr odwapniający, można stosować kranówkę. Poza tym ultradźwiękowe urządzenia emitują dźwięki nieprzyjemne dla domowych zwierzaków. Mojemu psu Nugatowi na szczęście to nie przeszkadza.
Nawilżacz powietrza – nie tylko zimą
Teraz planuję namówić koleżanki z pracy i zrzucić się na nawilżacz powietrza na biurko (zanim zarząd zdecyduje się na kupno miną lata!). Bo klimatyzowane biura i urzędy to oddzielny problem. Klimatyzacja wysusza powietrze nie mniej niż centralne ogrzewanie. W dodatku w firmowym powietrzu wirują miliony pyłków, grzybów i drobinek kurzu, których nie widać gołym okiem. Z nawilżonego powietrza ucieszą się też kwiaty, z których większość ledwo zipie i woła o wodę.

Do biura raczej jednak nie kupimy nawilżacza-żaby, ale wybierzemy „poważniejszy” model, o szerszym spectrum działania, który nawilży nam cały newsroom o powierzchni 300 m kw. Na przykład na stronie www.growtent.pl kusi nas elektroniczny Nawilzacz-powietrza o pojemności 5,2 l, z wbudowanym higrometrem i jonizatorem. Trzeba się jednak dobrze zastanowić, gdyż żeby dobrze dopasować urządzenie do wielkości pomieszczenia należy kierować się zasadą, że do nawilżenia powietrza na 40 m kw., potrzebny jest model o wydajności parowania 5-6 l/dobę. To najłatwiejszy sposób na optymalny dobór nawilżacza do wielkości pomieszczenia.
Warto wiedzieć:
Zalecana przez lekarzy wilgotność powietrza wynosi 40 - 60%, a w upały nawet 70%. To samo dotyczy wielu roślin doniczkowych (oczywiście z wyjątkiem kaktusów i sukulentów). Jeśli wilgotność jest mniejsza, tracą one zbyt dużo wody w procesie transpiracji, co prowadzi do żółknięcia i zasychania liści, a nawet do obumarcia rośliny. Im wyższa temperatura powietrza, tym szybciej zmniejsza się jego wilgotność, a utrata wody przez rośliny jest większa
fot. GrowTent, Flora Dania, iprezentowo.pl, Flickr
fot. GrowTent, Flora Dania, iprezentowo.pl, Flickr
[artykuł sponsorowany]
Przy tak ekstremalnych upałach, jakich doświadczyliśmy ostatnio, faktycznie, warto pomyśleć o odpowiednim nawilżaczu.
OdpowiedzUsuńTak, zupełnie inaczej się oddycha :) Warto sprawić sobie nawilżacz - zwłaszcza , że kolejne lata mają być jeszcze bardziej upalne, w co to aż trudno uwierzyć...
UsuńJa nawilżacz powietrza stosuje cały rok, nie wyobrażam sobie w takie upały go wyłączyć nie dałabym rady oddychać.
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczęłam przygodę z nawilżaczami - sądzę, że najwyższy czas...
Usuń
OdpowiedzUsuńW Irlandii Półn. wielkich upałów nie ma, więc jakoś sobie radzimy. Żaba jest cudna :)
Masz szczęście! Żaba jest cudna i nieoceniona :) Chyba dokupię drugą (do drugiego pokoju) :)
UsuńMamy ten drugi..no może podobny:0 kurcze nie wiedziałam,że w lecie tez mozna i wręcz trzeba go stosowac:)
OdpowiedzUsuńOooo, jak się cieszę, że mój wpis choć trochę Cię zainspirował :) Cieszymy się razem z żabą ;)
UsuńNawilżacze to świetna sprawa, zwłaszcza dla alergików. Kiedy byłam dzieckiem, miałam takie urządzenie w pokoju. Pamiętam, że bardzo hałasowało - podejrzewam, że te nowoczesne są ciche :)
OdpowiedzUsuńMiałam nawilżacz powietrza, ale nie używałam go i podarowałam komuś w prezencie. :-) Dla alergików świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Wspaniały prezent - nie tylko dla alergików :)
UsuńZakochałam się w żabce :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię - jest urocza :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post i ten nawilżacz powietrza. O wszystko w czasie upałów trzeba dbać, o rośliny, zwierzęta i nas samych.
OdpowiedzUsuńPrawidłowa postawa :)
UsuńPiękna jest ta żabka. Świetny design.
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu żabki :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOstatnio się rozglądałam za nawilżaczem, el uznałam że jeszcze sie bez niego uporamy w domu.
OdpowiedzUsuńZastanów się nad tym, bo lata coraz gorętsze, a zimy coraz bardziej mroźne i coraz gorętsze kaloryfery... A powietrze coraz bardziej suche...
OdpowiedzUsuńJestem gotowy spróbować każ∂ego rozwiązania. Dosłownie każdego. Mam okna od południowej strony i w upały ponad 30 stopnie w mieszkaniu i prak możliwości zrobienie przeciągu. Oby podziałało.
OdpowiedzUsuńPróbuj więc! Życzę miłego chłodku w upały :)
UsuńNie wiem czy taki nawilżacz sprawdzi się w upały, w końcu powietrze będzie bardziej wilgotny
OdpowiedzUsuńale on je przecież schładza :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń