Dereń jadalny
fot. commons.wikimedia.org |
Wiem, że jest środek zimy... Ale już niedługo zakwitną derenie! A konkretnie dereń jadalny, który rozkwita, gdy inne rośliny są jeszcze uśpione. Potem zaś daje owoce, z których powstaje dereniówka.
fot. mygreenspace.pl.blog |
fot. Leroy Merlin |
Czy wiesz, że dereń jadalny (Cornus mas) towarzyszy nam już od epoki brązu? Świadczą o tym pestki odkryte w wykopaliskach w Biskupinie. Potem królował w
staropolskich ogrodach, apteczkach i kuchniach, np. u Lucyny Ćwierczakiewiczowej.
fot. drzewa.com.pl |
Dereń jadalny był ceniony nie tylko za urodę, ale przede wszystkim za owoce,
idealne na dżemy, powidła i inne przetwory, dające tzw. końskie zdrowie (jednak chyba nie przebiją mojej konfitury z mirabelek – przeczytacie o niej tu). Z jego mielonych pestek parzono kawę, z
suszonych liści herbatę, z zielonych kiszonych owoców robiono „oliwki”. Z twardego
drewna robiono główki kijów golfowych, a gałązki służyły za... szczoteczki do zębów.
Na stołach zaś królowała (i króluje do dzisiaj) dereniówka. Przepis podaję Wam na końcu - w bonusie :-)
fot. drzewa.com.pl |
Dereń jadalny to świetne drzewko nawet do małych ogrodów, ale ostatnio pojawia się w nich jakby rzadziej. I nic dziwnego,
skoro szkółki oferują ponad 12 gatunków dereni w ponad 60 odmianach, o różnych
pokrojach, rozmiarach, kolorach liści i kwiatów. Ale wśród nich tylko dereń
jadalny jest i ozdobny, i użytkowy. Dlatego znajdziesz go w ofercie szkółki drzew owocowych,
wśród jabłoni, grusz czy moreli.
Jadalne owoce ma też dereń kousa (Cornus cousa) - są równie zdrowe jak te derenia jadalnego, ale mniej smaczne. Rzadziej trafiają więc do kuchni, a dereń kosa traktowany jest jak gatunek ozdobny. Nic dziwnego - w maju/czerwcu wygląda pięknie dzięki kremowym podsadkom kwiatów.
DEREŃ JADALNY - WALORY
Dereń jadalny to krzew lub drzewko do
Dereń jadalny to jeden z najwcześniej kwitnących krzewów. Jeśli jednak zetniemy jego gałązki i wstawimy je do wody, zakwitnie jeszcze wcześniej w wazonie, podobnie jak forsycja.
Wiosna fot. dobre nasiona.com |
Jesień fot. dobre nasiona.com |
DEREŃ JADALNY - UPRAWA
I ZASTOSOWANIE
Dereń jadalny nie sprawia kłopotów - na pewno poradzisz sobie z jego uprawą. Dobrze rośnie na przeciętnych glebach (od lekko kwaśnych, do lekko zasadowych). Kocha słońce, ale znosi półcień, chociaż wtedy słabiej kwitnie i owocuje. Jest odporny na mrozy i suszę, rzadko atakują go szkodniki – jeżeli już to mszyce. Doskonale znosi cięcie, możesz go więc dowolnie formować. Najlepiej rób to zimą lub latem, gdyż cięty wczesną wiosną bardzo "płacze". Świetnie sprawdza się w roli żywopłotów i szpalerów, ale dobrze wygląda rosnąc też solo na trawniku.
fot. drzewa.com.pl |
DEREŃ JADALNY - POLECANE ODMIANY
Jest wiele odmian derenia
jadalnego. Niektóre mają kolorowe liście, np. biało-zielone (‘Variegata’, ‘Elegantissima’), żółte
(‘Aurea’), a odmiany 'Jantarnyj' i "Yellow' wyróżniają się żółtymi owocami. Najwięcej odmian pochodzi
z Ukrainy, przodującej w jego uprawie. Ale są i polskie odmiany (np. ‘Macrocarpa’,
‘Polico’, ‘P5’, ‘Flava’).
Wiele cennych informacji o ciekawych odmianach derenia jadalnego znajdziesz tutaj.
odm. Variegata fot. drzewa.com.pl |
odm. Aurea fot. drzewa.com.pl |
odm. Variegata fot. drzewa.com.pl |
DEREŃ JADALNY - WŁAŚCIWOŚCI
Owoce derenia są pełne węglowodanów, kwasów organicznych, soli mineralnych i witamin (zwłaszcza C), a także potasu, wapnia i magnezu. Mają też dużo żelaza, powinni je więc konsumować anemicy. Łagodzą dolegliwości żołądkowe, wspomagają przemianę materii, mają działanie przeciwzapalne, ściągające i moczopędne. Kora derenia ma właściwości antyseptyczne. Przyrządzony z niej wywar łagodzi bóle reumatyczne, można go dodawać do kąpieli.
fot. codziennedrobiazgi.blogspot.com |
Ale nie ma to jak dereniówka, królowa domowych trunków, popijana od wieków przy przeziębieniach (poprawia odporność) i dla przyjemności.
A teraz, skoro przeczytałeś ten wpis do końca, należy Ci się nagroda ;-) Oto obiecany prosty przepis na dereniówkę.
Składniki:
- 1 kg
dojrzałych owoców derenia jadalnego
- 70 deko cukru
- litr alkoholu 70%
Umyte zdrowe owoce ponakłuwaj wykałaczką - lepiej uwolnią soki, smak i aromat. Umieść je w dużym słoju i zasyp na noc cukrem. Następnego dnia, kiedy puszczą sok, zalej całość wódką, przykryj i odstaw na miesiąc. Po tym czasie powstały płyn przefiltruj przez gazę i zlej do butelek, najlepiej z ciemnego szkła. Szczelnie zamknięte butelki z nalewką odstaw na około 9 miesięcy.
fot. gospodyni.com.pl Dziękuję firmie Szkółki Konieczko za konsultację |
[artykuł sponsorowany]
Nie znałam tego drzewka, ale pięknie wygląda. Jestem bardzo ciekawa jak smakuje ta dereniówka 🙂
OdpowiedzUsuńDereniówka jest świetna - ma wyrazisty smal i od razu wprowadza mnie w dobry humor :-)
UsuńUprawa roślin to dla mnie czarna magia. Nigdy nie miałam ogrodu, dopiero od niedawna mam balkon;)
OdpowiedzUsuńNo, to niestety derenia na nim nie posadzisz...
UsuńIle zastosowań, o wielu nie miałam pojęcia, a przepis bardzo chętnie wykorzystam. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, częstuj się :-)
UsuńKompletnie się na tym nie znam, więc twój post był dla mnie ciekawą dawką informacji.
OdpowiedzUsuńCieszę się :-) Mam nadzieję, że nie przedawkowałaś? ;-)
UsuńOMG, jaki piękny, nawet wiem, gdzie go wsadzę, lecę zapytać w moim ogrodniczym czy mają :D
OdpowiedzUsuńPoczekaj do wiosny! :-)
UsuńO jej! Cudowny post, zaraz po książkach fascynuje mnie ogród i sad, szykuje się na liczne nasadzenia w tym roku, wezmę pod uwagę DERENIÓWKĘ, jest boska, twoje zdjęcia z nalewką bardzo mnie intrygują..
OdpowiedzUsuńTak, dereniówka jest boska! Kwitnący dereń też :-)
UsuńJak bym miała gdzie to bym se je zasądziła chętnie
OdpowiedzUsuńTo posadź małego derenia - na przykład odmianę Halo. Ma fajny kulisty pokrój i pstre liście, ale nie kwitnie jak jadalny, więc to jednak trochę inna bajka...
UsuńBardzo ciekawy wpis, ostatnio marzy mi się robienie jakichś własnych, domowych nalewek.
OdpowiedzUsuńNie ma co marzyć, tylko poczekać na owoce i wziąć się do roboty! :-)
UsuńDziękuję za przepis na dereniówkę. Skorzystam!
OdpowiedzUsuńCzęstuj się ;-) Cała przyjemność po mojej stronie :-)
Usuńdzięki za opis - do tej pory widziałam tylko owoce na targu, które kupowałam na dereniówkę.
OdpowiedzUsuńCzy Variegata ma tylko śliczne listki - czy też owoce na dereniówkę :) tak trzeba czytać ze zrozumieniem, ale się upewniam
Odmiana Variegata to 2 w 1 - i do tańca i do różańca ;-) Ma i śliczne listki, i jadalne owoce na dereniówkę :-)
UsuńWow jesienią prezentuje się bardzo ciekawie ta roślina. Przyznaję, że nie słyszałam o niej do tej pory. Bardzo fajny i ciekawy był to wpis.
OdpowiedzUsuńCieszę się, zapraszam częściej :-)
UsuńTaką dereniówkę, szczególnie domowej roboty, chętnie bym spróbowała...;)
OdpowiedzUsuńnic nie stoi na przeszkodzie - jeśli nie masz derenia w ogrodzie, owoce możesz kupić na targu :-)
UsuńPrzyznaję, że nigdy nie jadłam takiej rośliny i nigdy nie widziałam na żywo. Mam u siebie krzewy owocowe ale takie klasyczne https://florexpol.eu/323-krzewy-owocowe . I zgadzam się, że jak uda się wyhodować własne owoce to radość jest ogromna :D My zjadamy zawsze co do jednej sztuki, nic się nie marnuje. A jakie są pyszne, szczególnie malinki.
OdpowiedzUsuńO super! Chętnie napisałabym coś o tych malinkach :-)
UsuńMiałam okazję pić taką nalewkę, jest genialna. U mnie w NIR nie spotkałam się niestety z dereniem
OdpowiedzUsuńdereniówka - pycha! U Ciebie w NIR jest wiele innych wspaniałych i pysznych rzeczy :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń